[14.11.2002] Zacząłem
właśnie prowadzić stałą rubrykę z przepisami w Citimagazine, "Kuchnia
partyzancka" - zapraszam do lektury. W listopadowym numerze, jest
przepis na ważną w naszej sprawie potrawę, czyli pasztet sojowy, więc
nie może go też zabraknąć na :p:e:s:t:o:.
Soja jest wspaniałą rośliną strączkową - jako jedyna roślina zawiera wszystkie
niezbędne dla nas 8 aminokwasów (występujących w mięsie). Dlatego też
w różnych postaciach stała się podstawowym składnikiem diety wegetariańskiej,
żerują na tym producenci żywności, którzy mają tupet zdzierać 3 złote
za 100 gramów pasztetu sojowego nafaszerowanego chemicznymi wzmacniaczami
smaku i konserwantami. Was już na to nie nabiorą, gdyż za chwilę dowiecie
się, jak zrobić zdrowy, naturalny pasztet dosłownie 10 razy taniej!
Głównym składnikiem jest oczywiście soja, którą najłatwiej kupić w 1/2
kilogramowych opakowaniach, więc wszystkie proporcje są dopasowane do
tej ilości, ale możecie je traktować elastycznie - więcej cebuli, mniej
marchewki - jak kto lubi. Uprzedzam też, że z tego niepozornego opakowania
soi wyjdzie docelowo naprawdę monstrualna i nieprzejadalna ilość pasztetu,
więc od razu zaprośmy gości! |
|
składniki:
1/2 kg soi - 2,5 zł
1/4 kg cebuli - 25 gr
1/5 kg włoszczyzny (marchewka, pietruszka, seler) 1 zł
2 jajka - 60 gr
6 ząbków czosnku - 50 gr
pestki dyni (albo inne orzechy, nasiona) - 50 gr
3 łyżki mąki ziemniaczanej
bułka tarta
sól, pieprz, olej (masło), zioła różne ulubione (świetny majeranek,
cząber, lubczyk, tymianek, natka pietruszki) - 1 zł
koszt całości: ok. 6-8 zł
1. Soja jest twarda
jak kamień i nieugięta, ale jest na nią świetna metoda - woda. Zaczynamy
więc od namaczania - po prostu zostawiamy soję na noc w dużym garnku
zalaną wodą. Przynajmniej 10 godzin powinna się moczyć, a następnie
gotujemy ją w tej samej wodzie aż zmięknie (ok. 1,5 - 2 godziny), uwaga
- nie solimy!
W tym czasie możemy przygotować pozostałe składniki - ugotować włoszczyznę,
oraz zeszklić na tłuszczu cebulę (nie przypalać na złoto, tylko doprowadzić
do delikatnej przeźroczystości).
2. Kiedy
soja jest już miękka przystępujemy do jej ostatecznego pognębienia,
czyli zmielenia na gładką masę - tutaj pomocna będzię zaawansowana technologia
- na przykład ręczna maszynka do mielenia, albo różnego rodzaju miksery.
Najlepiej mielić od razu z pozostałymi składnikami: czosnkiem, włoszczyzną,
cebulą, jajkami. Gdyby masa była zbyt sucha można dodać trochę wody
z gotowania soi. Do masy dodajemy mąkę ziemniaczaną, przyprawy, pestki
dyni, a może nawet pistacje, mieszamy.
3. Formę
do pieczenia smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą, wlewamy pastę
i zapiekamy w średnio nagrzanym piekarniku ok. 30-40 minut. Gotowe,
świetny z chrzanem, pomidorami i czym kto lubi.
Uwagi:
-Na początku gotowania soi może pojawiać się
dużo piany - bez nerwów, to całkowicie normalne - zbieramy ją łyżką
i wyrzucamy.
-Pasztet nie musi być pieczony - na przykład część można zrobić bez
jajek i mąki ziemniaczanej i jeść do kanapek w charakterze pasty.
-Pasztet można przygotowywać z różnymi dodatkami, na przykład z papryką,
czy pieczarkami (wcześniej udusić). Warto więc podzielić przed pieczeniem
soję na kilka części i zapiec z różnymi dodatkami w oddzielnych formach.
-Pasztet można spokojnie zamrażać, najlepiej podzielić go wcześniej
na mniejsze części i później odmrażać sobie po trochu. Niezamrożony
w lodówce bezproblemowo wytrzyma kilka dni (ew. do tygodnia).
|